sobota, 3 grudnia 2016

Schroniskowiec czy rasowiec?

Schroniskowiec czy rasowiec?

Tak się składa,że jeszcze przed Figą w moim domu miał się pojawić rasowiec-rotweiller.Ten pies był spełnieniem marzeń mojej mamy...a ja?W sumie mogłam się dostosować.Pamiętam jak szukałyśmy w Internecie ofert sprzedaży,przeglądałyśmy różne hodowle,które zachęcały do zakupów  wspaniałych okazów.Pisałyśmy e-maile do różnych fundacji, przyswajaliśmy sobie informację na temat tej rasy,zachowania.I w końcu pojawiła się...Figa😀Rotweiller?Nie!
Kiedy tylko ją zobaczyłam,takiego małego,włochatego kulka to od razu wiedziałam,że to miłość od pierwszego wejrzenia(uwierzcie mi to się czuje)

Niektórzy się śmiali,niektórzy zniechęcali.Nie wiem co chcieli tym osiągnąć,ale teraz mam ochotę im wykrzyczeć prosto w twarz ile osiągnęłyśmy.I nie chodzi tutaj o żadne zawody,tylko o to co nas łączy. Szczerze mówiąc początki nie były łatwe,Figa miała dużo złych nawyków...ale czy to powód żeby się poddawać?Żeby spisać psa na straty?Żeby go skreślać?Wiem,że  nasza więź jest nierozerwalna,mocna i prawdziwa.Wiem,że jest mi wdzięczna,okazuje to na każdym kroku. Pies to najwspanialsza istota na świecie,empatyczna i dobroduszna.Dzięki Fidze moje życie całkowicie się zmieniło.
Poznałam wiele świetnych ludzi i odkryłam swoją pasję.Tresowanie i spacery z moim dzieckiem oraz naszymi wspólnymi znajomymi dały mi dużo radości.Czuję,że wreszcie robię coś co mnie uszczęśliwia,mam kogoś o kogo mogę się troszczyć,kogoś kto mnie kocha i czeka na mnie w domu.Nigdy sie nad tym nie zastanawiałam,ale teraz wiem,że Figa zmieniła moje życie o sto osiemdziesiąt stopni.Codzienne spacery,treningi,nowe znajomości i to uczucie,że wreszcie czuję się spełniona.Ten pies pomógł mi odnaleźć swoje miejsce... wśród psiar😀
Kilka razy czytałam jak dziewczyny mające psy z pseudo wspominają,że gdyby wcześniej wiedziały to postąpiły by zupełnie inaczej.Niektóre nawet pisały ,iż żałują.Siebie czy psa?Znam mnóstwo osób,które wzięły bądź przygarnęły takie znajdy-ze schroniska,z ulicy i wiecie co?Oni nigdy nie powiedzieli,że żałują,nigdy nie twierdzili,że pies to pomyłka.Jeśli wzięłaś to maleństwo to kochaj je takim jakim jest.Jestem pewna,iż mój następny pies też będzie kundelkiem ,którego postaram się wychować jak najlepiej,ktoremu dam wszystko i dla którego będę oparciem.
Bo wiem,że to małe serduszko musi dla kogoś bić i nikt mi nie wmówi,że kundelek jest gorszy,brzydszy czy nie zasługuje na kochający dom.Bo każdy pies jest taki sam.Zamiast do hodowli pojedźcie do schroniska,zróbcie coś dobrego dla innych.Dajcie kochający dom tej biednej kuleczce i zaopiekujcie się nią najlepiej jak umiecie.Sprawcie żeby ten ogonek znów wesoło merdał.Czy warto?Ja nigdy nie żałowałam.


Nie zależy mi na tym,by ta wypowiedź kogoś uraziła lecz chcę dać wam do zrozumienia jak bardzo ważna jest rola psa w naszym życiu i jak bardzo ważną rolę Wy w nim odgrywacie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz